Phil Knight | Cytaty

Phil Knight jest założycielem firmy Nike (wcześniej Blue Ribbon). Po ukończeniu studiów pożyczył od ojca pieniądze, które dołożył do posiadanych oszczędności, za które udał się w podróż dookoła świata. Pod drodze zatrzymał się Japonii, gdzie udał się do producentów obuwia sportowego i zaproponował, że jego firma będzie dystrybutorem w USA (nie miał wtedy firmy, nazwę wymyślił podczas spotkania „Blue Ribbon” ). Japończycy przystali na propozycję. W ten sposób narodziła się potęga branży odzieży i obuwia sportowego.

Wartości

Życie

Żyłem w bolesnym poczuciu, że dano nam niewiele czasu, mniej niż się spodziewamy, może tylko tyle, ile trwa ta poranna przebieżka – i za wszelką cenę chciałem sprawić, żeby mój czas okazał się znaczący. Bym spędził go w drodze do celu. Twórczo. Istotnie.

Pragnąłem zostawić po sobie ślad.

Chcę zbudować coś własnego, coś, na co mógłbym wskazać palcem i powiedzieć: to moje dzieło. Uważałem, że tylko w ten sposób mogę nadać swojemu życiu sens.

Bo przecież, czy się to komuś podoba, czy nie, życie jest grą. Ktokolwiek zaprzeczy tej prawdzie, odmówi udziału w zabawie, prędzej czy później zostanie gdzieś na bocznym torze – a tego nie chciałem.

Dostęp do zabawy powinien być niezbywalnym prawem dziecka.

Firma

Byliśmy ludźmi, którym nie w smak były korporacyjne bzdury. Ludźmi, którzy pragnęli, by praca była dla nich zabawą, ale zabawą, która coś znaczy.

Co tak naprawdę próbujemy zbudować? Jakiego rodzaju firmą pragniemy być?

W głębi duszy jednak liczyłem na to, że uda nam się stworzyć coś większego, jeszcze nie do końca określonego.

Zależy nam na poprawie warunków pracy 500 000 osób, które wytwarzają nasze produkty,

Na nowo zdefiniowałem pojęcie wygranej – teraz znaczyło dla mnie znacznie więcej niż tylko uniknięcie przegranej czy przeżycie z dnia na dzień. To już nie wystarczało, by podtrzymać przy życiu firmę i mnie samego. Pragnęliśmy, by nasza firma – jak wszystkie prawdziwie wielkie organizacje tego typu – naprawdę coś tworzyła, dawała coś od siebie.

W końcu zrozumiałem: ja nie sprzedawałem butów. Ja wierzyłem w bieganie. Wierzyłem, że jeśli ludzie wyjdą z domów i przebiegną codziennie kilka mil, świat stanie się lepszym miejscem. Wierzyłem też, że w moich butach będzie im lepiej.

To nigdy nie jest tylko biznes. Nigdy tak nie będzie. Jeśli kiedykolwiek stanie się tylko biznesem, będzie to oznaczać, że ten biznes jest bardzo zły.

Nie wydaje mi się jednak, by słowo „interesy” pasowało do tej sytuacji. Niespokojne dni i bezsenne noce, wspaniałe triumfy i rozpaczliwe zmagania – nie wypada nadawać temu wszystkiemu tak bezbarwnej nazwy. To nie był po prostu biznes, dokonaliśmy czegoś znacznie większego. Każdy nowy dzień przynosił nam pięćdziesiąt nowych problemów, pięćdziesiąt trudnych decyzji, które musieliśmy podjąć – tu i teraz. Byliśmy boleśnie świadomi, iż jeden pochopny ruch, jedno nieprawidłowe rozstrzygnięcie może oznaczać koniec. Margines błędu był wąski i coraz węższy, stawka zaś wysoka i coraz wyższa, a my niezachwianie wierzyliśmy, że owa stawka to coś znacznie istotniejszego niż pieniądze. Rozumiem, że dla niektórych interesy to tylko i wyłącznie pogoń za zyskiem, koniec, kropka. My jednak nie stawialiśmy znaku równości między biznesem a zarabianiem, tak jak nie stawia się znaku równości między byciem człowiekiem a wytwarzaniem komórek krwi. To prawda, ludzkie ciało potrzebuje krwi. Musi produkować czerwone i białe krwinki oraz płytki, a następnie dystrybuować je sprawnie i sprawiedliwie wszędzie tam, gdzie są potrzebne, i zawsze na czas, bo jak nie… Lecz codzienne funkcje organizmu nie są naszą prawdziwą misją jako istot ludzkich. Są jedynie podstawowymi procesami, dzięki którym możemy sięgać znacznie wyżej. Życie zawsze stara się wyrosnąć ponad poziom tej surowej wegetacji – i tak było ze mną pod koniec lat siedemdziesiątych. Na nowo zdefiniowałem pojęcie wygranej – teraz znaczyło dla mnie znacznie więcej niż tylko uniknięcie przegranej czy przeżycie z dnia na dzień. To już nie wystarczało, by podtrzymać przy życiu firmę i mnie samego. Pragnęliśmy, by nasza firma – jak wszystkie prawdziwie wielkie organizacje tego typu – naprawdę coś tworzyła, dawała coś od siebie. I nie wahaliśmy się mówić o tym głośno. Gdy coś się wytwarza, coś się ulepsza, coś się oferuje, gdy oddaje się obcym ludziom nowy towar czy usługę i gdy robi się to naprawdę dobrze, mądrze, wydajnie, tak jak powinno się to robić (lecz rzadko tak bywa) – wtedy naprawdę bierze się pełny udział w spektaklu ludzkiej egzystencji. To coś więcej niż tylko życie; to poczucie, że pomaga się innym żyć w pełni – jeżeli tak zdefiniujemy biznes, to w porządku – nazywajcie mnie biznesmenem.

Naprawdę wierzę, że amerykański konsument nie chce kupować produktów wytwarzanych w niewłaściwych warunkach.

Zawsze uważałem, że firmy powinny być dobrymi obywatelami…

Pieniądze

Pieniądze nie są naszym celem, nie są sednem sprawy, a jedynie środkiem do osiągnięcia celu.

Zasnąłem po paru godzinach. Gdy się obudziłem, na dworze panował ziąb. Padało. Podszedłem do okna. Drzewa ociekały wodą, a wszystko spowijała mgła. Świat wyglądał tak samo jak poprzedniego dnia, tak samo jak zawsze. Absolutnie nic się nie zmieniło, nawet we mnie. Tyle że byłem teraz wart sto siedemdziesiąt osiem milionów dolarów.

Szybko jednak wróciliśmy do normalności. Teraz, jeśli w ogóle myślimy o pieniądzach, to głównie starając się skoncentrować wysiłki na konkretnych, słusznych sprawach. Co roku rozdajemy sto milionów dolarów, a kiedy nas zabraknie, rozdana zostanie większość spadku.

Sporą część mego dorosłego życia spędziłem jako dłużnik.

Jasne, doceniałem wartość pieniądza jak każdy człowiek, ale jednocześnie pragnąłem, by moje życie było czymś więcej.

Natura pieniędzy jest taka, iż bez względu na to, czy tego chcesz czy nie, czy ci się to podoba czy nie, to zawsze one próbują definiować twoje życie. Naszym zadaniem jako ludzi jest to, by na to nie pozwolić.

Wymyśliliśmy więc substancję wiążącą opartą na wodzie, która nie wydziela trujących składników, eliminując tym samym z powietrza dziewięćdziesiąt siedem procent czynników rakotwórczych. Co więcej, podzieliliśmy się tym wynalazkiem z konkurentami – kto chciał, mógł go wykorzystać.

Handel

Handel jest drogą koegzystencji, współpracy. 

Gdy towary nie przekroczą granic międzynarodowych, żołnierze to zrobią. 

Pasja

Przedmiot pasji

Wszyscy pisali o komputerach i elektronice, ale wszystko, o czym naprawdę wiedziałem, to bieganie. To właśnie stało się tym, z czym postanowiłem związać swoje życie.

Byłem bardzo świadomy wagi butów, kiedy biegałem na bieżni. Amerykańskie buty były odgałęzieniem firm oponiarskich. Buty kosztują 5 USD, a kiedy wrócisz z biegu o długości 5 mil twoje stopy będą krwawić.

Jeśli całe moje życie miało być pracą, bez czasu na zabawę, to chciałem, żeby moja praca była zabawą. 

Każdy przedsiębiorca musi się przygotować na wiele mrocznych dni i naprawdę musi lubić to, co robi, i musi mieć powód, by odnieść sukces.

Każdy biznesmen lub każda osoba, która ma pasję do swojej pracy, jest rozdarta na czas spędzony w pracy i czas spędzony z rodziną.

Powołanie

Jeśli podążasz za swoim powołaniem, zmęczenie będzie łatwiejsze do zniesienia, rozczarowania będą paliwem, wzloty będą jak nic, co kiedykolwiek czułeś.

Zróbcie sobie przerwę, pomyślcie długo i wnikliwie o tym, jak chcecie spędzić dany wam czas i z kim chcecie go spędzać przez najbliższych czterdzieści lat. Powiedziałbym dwudziestoparoletnim mężczyznom i kobietom, żeby nie decydowali się na żadną posadę, żadną profesję, żadną karierę. Poszukajcie swego powołania. Nawet jeśli nie wiecie, co to znaczy, szukajcie. Kto realizuje swoje powołanie, temu łatwiej jest znieść trud, temu rozczarowania służą za paliwo, a wzloty smakują jak nic innego pod słońcem.

Identyfikacja

Obsesja

Do tej roboty nadają się wyłącznie ludzie z obsesją.

Chciałem poświęcać Blue Ribbon każdą minutę każdego dnia.

Dla Blue Ribbon obaj jesteśmy skłonni zrobić wszystko, co konieczne, byle osiągnąć sukces. Nawet jeśli „wszystko, co konieczne” miało oznaczać podjęcie się misji zdecydowanie przekraczającej jego kompetencje.

Nike to dla mnie coś więcej niż myślałem. Ja już nie tworzyłem butów Nike, buty Nike tworzyły mnie. Gdy widziałem sportowca w innych biegówkach, nawet zwykłego człowieka w butach moich rynkowych rywali, nie odbierałem tego jedynie jako odrzucenie naszej marki, ale jako odrzucenie mnie.

Wpadałem w szał, widząc na ulicy ludzi w butach sportowych innych producentów

To nasz duch był, moim zdaniem, główną przyczyną sukcesu Blue Ribbon.

Firma

Z jednej strony nasz kampus jest topograficzną mapą dziejów Nike, z drugiej strony to diorama ilustrująca moje życie. A z jeszcze innej strony jest on żywym, oddychającym wyrazem bodaj najbardziej witalnego z ludzkich uczuć, nie licząc miłości: wdzięczności.

Myślę, że biznesmen może być artystą tak samo jak pisarz lub rzeźbiarz, więc jestem naprawdę dumny z tego, czym stała się firma.

Chciałem zbudować coś własnego, coś, na co mógłbym wskazać i powiedzieć: to zrobiłem. To był jedyny sposób, w jaki widziałem, aby życie miało sens.

Perfekcjonizm

Zawsze pytałem, czy to naprawdę dobrze, czy tylko wystarczająco dobrze?

Jeśli wydobywasz proste piękno i nic innego, masz do czynienia z najlepszą rzeczą, którą Bóg wymyśla.

Szlifowałem mój projekt tygodniami. Niemal przeprowadziłem się do biblioteki, gdzie pochłonąłem całą dostępną literaturę poświęconą zagadnieniom importu i eksportu oraz zakładania firmy. Wreszcie, jak nam nakazano, przedstawiłem oficjalną prezentację. Studenci z mojej grupy zareagowali równie oficjalnym znudzeniem: nie zadali ani jednego pytania. Z zapałem, wręcz z pasją opowiadałem im o moim projekcie, a jedyną odpowiedzią były nieobecne spojrzenia i ciężkie westchnienia.

Niezależność

Podążanie za marzeniami

Jedyną odpowiedzią jest podążanie za wielkim, niemal niedorzecznym marzeniem. Niech będzie zabawne, niech będzie stworzone dla mnie, a będę je ścigał z zaangażowaniem i niezłomnością prawdziwego sportowca. Bo przecież, czy się to komuś podoba czy nie, życie jest grą. Ktokolwiek zaprzeczy tej prawdzie, odmówi udziału w zabawie, prędzej czy później zostanie gdzieś na bocznym torze – a tego nie chciałem. Nie chciałem tego bardziej niż czegokolwiek innego.

Podążałem ścieżką, którą nareszcie mogłem nazwać własną, i choć nie byłem pewny, dokąd mnie ona zaprowadzi, byłem gotów się przekonać.

Pora spojrzeć prawdzie w oczy: odniesiemy sukces albo poniesiemy klęskę, ale na własnych warunkach, realizując własne pomysły, kreując własną markę.

W każdym życiu przychodzi czas, gdy przeszłość ustępuje i otwiera się przyszłość. To ten moment, kiedy odwracasz się w stronę nieznanego. Niektórzy powrócą do tego, co już wiedzą. Niektórzy pójdą prosto w niepewność. Nie mogę ci powiedzieć, który wybór jest odpowiedni. Ale mogę powiedzieć, który z nich daje więcej radości.

Szalony pomysł

Historia to jedna długa procesja szalonych pomysłów. 

Cały świat jest zbudowany z szalonych pomysłów, że jego dzieje to nic innego jak niekończący się pochód szalonych pomysłów.

Zbuntowani przeciwko bankowi, zawarliśmy jeszcze więcej umów ze sklepami, a nawet otworzyliśmy kilka własnych – i nadal podpisywaliśmy kontrakty sponsorskie ze słynnymi sportowcami, na których nie było nas stać.

(…) cały świat jest zbudowany z szalonych pomysłów, jego dzieje to nic innego jak niekończący się pochód szalonych pomysłów.

Śnij śmiało.

Bycie sobą na pełen etat

Chciałem tego, czego wszyscy chcą. Być sobą, w pełnym wymiarze godzin.

Jesteś zapamiętany poprzez zasady, które łamiesz. 

Nie podążam za konwencjonalną mądrością.

Miałem przeczucie, że nasz czas jest krótki, krótszy niż jakikolwiek znamy, krótszy niż poranny bieg i chciałem, żeby mój był znaczący. I celowy. I kreatywny. I ważne przede wszystkim… inny.

Wracaj do domu, podpowiadał mi cichy wewnętrzny głos. Znajdź sobie normalną pracę. Bądź normalnym człowiekiem. I wtedy odezwał się nowy głos, równie cichy, ale i równie pełen determinacji. Nie, nie wracaj do domu. Krocz naprzód. Nie zatrzymuj się.

Innowacyjność

Żaden genialny pomysł nie narodził się nigdy w sali konferencyjnej

Sposobem na osiągnięcie przewagi były innowacje produktowe. Byliśmy w tym świetni.

Musimy wprowadzać innowacje z konkretnego powodu, a ten powód pochodzi z rynku. W przeciwnym razie skończymy robią muzealne egzemplarze.

Jeśli chcesz spędzić czas, mówiąc, że to co masz jest wystarczająco fajne, to zmierzasz do tego, że będziesz miał skopany tyłek.

Wymyśliliśmy więc substancję wiążącą opartą na wodzie, która nie wydziela trujących składników, eliminując tym samym z powietrza dziewięćdziesiąt siedem procent czynników rakotwórczych. Co więcej, podzieliliśmy się tym wynalazkiem z konkurentami – kto chciał, mógł go wykorzystać.

Choć technologia jest nadal ważna, konsument musi przewodzić innowacjom.

Orientacja biznesowa

Rywalizacja

Ktoś może mnie pokonać, ale będzie musiał krwawić, aby to zrobić. 

Pragnąłem zwyciężyć.

Życie to wzrost, mówiłem sobie w duchu. Albo wzrastasz, albo umierasz.

Rośniesz albo zdychasz – taką wyznawałem zasadę, bez względu na sytuację.

Nie lubię przegrywać – nigdy, w żadnej sprawie – i że porażka to dla mnie szczególna postać udręki.

Walczenie nie po to, by wygrać, ale by nie przegrać jest pewną strategią na porażkę.

Musisz się martwić tym, co nadejdzie będąc na czele stawki.

Ktoś kiedyś powiedział, że interesy to wojna bez kul, a ja się z tym zgadzam.

Graj według zasad, ale bądź srogi.

Dynamika rozwoju

Każdego zarobionego dolara natychmiast reinwestowałem w towar.

Po co ciąć zamówienia z trzech do dwóch milionów dolarów, skoro czuje się w kościach, że na rynku jest popyt nawet na towar wart pięć milionów? I dlatego nieustannie cisnąłem moich konserwatywnych bankierów, stawiałem ich pod ścianą i zmuszałem do gry w „kto pierwszy stchórzy”. Zamawiałem absurdalne, ich zdaniem, ilości butów, za kwoty, których zapłacenie było dla nas ogromnym wysiłkiem, a potem z wielkim trudem spłacałem inne comiesięczne zobowiązania, z reguły na ostatnią chwilę, wykonując jedynie minimum niezbędnych ruchów, by nie dać bankowi powodu do zerwania współpracy.

Nie mieliśmy kapitału, ale rośliśmy.

Okazje biznesowe

Każdy jest sportowcem. Każdy, kto ma ciało.

Wszyscy są sportowcami. Jeśli masz ciało, jesteś sportowcem.

Już na pierwszych spotkaniach zarządu dotyczących ewentualnej ekspansji w stronę Chin padały znaczące słowa: miliard ludzi. Dwa. Miliardy. Stóp.

Jak zawsze księgowy we mnie widział ryzyko, przedsiębiorca widział taką możliwość. Więc podzieliłem różnicę i ruszyłem do przodu.

Kalkulacja finansowa

Cieszę się z postępów, jakie osiągnęliśmy w naszym globalnym biznesie, w którym przychody wzrosły o 41 procent w ubiegłym kwartale i o 37 procent w stosunku do roku poprzedniego … Silny dolar nadal negatywnie wpływa na nasze wyniki w Europie; stały przychód dolara w Europie wzrósł o 23 procent w drugim kwartale.

Michael Jordan i Tiger Woods są częścią bardzo dużego programu reklamowego. Fakt, że zarabiają tyle pieniędzy, wynika z tego, że dyktują o tym rynki, które oni dla nas zdobywają. Fakt, że popierają nasze produkty, pozwala nam sprzedawać więcej produktów i tworzyć więcej miejsc pracy.

Małżeństwo z człowiekiem budującym od zera firmę obuwniczą oznacza życie z bardzo ciasnym budżetem.

Strategia

Zarządzanie

Nie mów ludziom, jak mają coś zrobić; powiedz tylko, co mają zrobić i pozwól, żeby cię zaskoczyli wynikami.

Moim zadaniem jest słuchanie pomysłów, może ugotowanie kilku własnych i podejmowanie decyzji na podstawie tego, co jest dobre dla akcjonariuszy i firmy.

Skoro Woodell uważał, że tak trzeba, to i ja tak uważałem.

Ufałem im bezgranicznie, nie spoglądałem ponad ramieniem na wszystko, co robili, a to rodziło silną, dwukierunkową lojalność. Mój styl zarządzania by nie zadziałał, gdyby dane mi było współpracować z ludźmi potrzebującymi wskazówek na każdym kroku. Dla tych, których sobie dobrałem, mój styl był wyzwoleniem, dawał im siłę. Pozwalałem im być, działać, popełniać błędy, bo zawsze lubiłem, gdy inni właśnie tak mnie traktowali.

Wyznaczanie celów

Nie zajmujemy się modą, jak napisał kiedyś Wall Street Journal. Jesteśmy w branży sportowej i jest duża różnica.

Wiedzieliśmy, że jeśli nowy podmiot ma się utrzymać i rozrastać, trwając mimo spadku wartości dolara, trzeba nam, jak zawsze, zwiększać produkcję. Przedstawiciele handlowi na kolanach – coś takiego nie mogło trwać wiecznie. Musieliśmy znaleźć nowe fabryki.

W porządku jest być Goliatem, ale zawsze zachowuj się jak Dawid.

Chcieliśmy, aby Nike była najlepszą firmą sportową i fitness na świecie. Kiedy to powiesz, masz przedmiot koncentracji. Nie kończysz na robieniu skrzydeł ani sponsorowaniu kolejnej światowej trasy Rolling Stones.

Rozumiemy, że najważniejszą rzeczą, jaką robimy, jest sprzedaż produktu…

Pracownicy

Nie znam ani jednego Uniwersytetu Obuwniczego, żeby spośród jego absolwentów móc werbować narybek. Trzeba więc nam było szukać ludzi o bystrych umysłach, na to stawialiśmy przede wszystkim.

Było więc jasne, że gdy zatrudniamy księgowego, to będzie umiał liczyć. Gdy zatrudniamy prawnika, będzie umiał mówić. A czegóż można się było spodziewać po świeżo upieczonym specu od marketingu czy „deweloperze produktu”? Tego nie wiedział nikt. Nie byliśmy w stanie przewidzieć, co będzie potrafił taki kandydat, czy w ogóle coś będzie potrafił. A typowy absolwent szkoły biznesu? Ktoś taki nawet nie chciał zaczynać kariery od sprzedawania butów. W dodatku wszyscy oni mieli praktycznie zerowe doświadczenie, więc moglibyśmy równie dobrze rzucać monetą, posiłkując się co najwyżej pozytywnym wrażeniem z rozmowy kwalifikacyjnej. Tyle że nie mogliśmy sobie pozwolić na taki margines błędu.

Nie ma szkoły obuwniczej, więc gdzie rekrutujesz ludzi do firmy, która rozwija i sprzedaje buty do biegania? Bieżnia… My i konsument byliśmy jednym i tym samym.

Planowanie

Na początku nie mogliśmy być ustabilizowani, ponieważ nie mieliśmy żadnych pieniędzy. Byliśmy marketingowcami partyzanckimi i nadal jesteśmy trochę. Ale kiedy staliśmy się numerem 1 w naszej branży, musieliśmy zmodyfikować naszą kulturę i nieco bardziej planować.

Wierzę, że ciągła silna akceptacja naszych produktów przez klientów w handlu detalicznym oraz wzmocnienie naszej organizacji pozwoli nam poradzić sobie z wyzwaniami w branży obuwniczej w USA i położyć podwaliny pod kolejną rundę wzrostu.

Trudno jest wymyślić, wyprodukować i sprzedać produkt, ale potem logistyka, mechanika, hydraulika dostarczania go ludziom, którzy tego chcą, kiedy tego chcą – tak umierają firmy, rodzą się wrzody. 

Pewność siebie

Wiara

Zachodziłem w głowę, skąd też wziął się ten mój niespodziewany sukces handlowy. Nie umiałem przecież sprzedać ani jednej encyklopedii i całym sercem gardziłem tym zajęciem. Tylko trochę lepiej mi szło w obrocie papierami wartościowymi, ale i wtedy czułem się martwy w środku. Dlaczego więc z butami sportowymi było zupełnie inaczej? W końcu zrozumiałem: ja nie sprzedawałem butów. Ja wierzyłem w bieganie. Wierzyłem, że jeśli ludzie wyjdą z domów i przebiegną codziennie kilka mil, świat stanie się lepszym miejscem. Wierzyłem też, że w moich butach będzie im lepiej. Ludzie zaś, wyczuwając moje wewnętrzne przekonanie, chcieli zachować jego część dla siebie. Wiara, pomyślałem. Nic nie oprze się wierze.

Na pewno nie jestem urodzonym sprzedawcą, ale jeśli mam produkt, w który naprawdę wierzę, mogę pokonać nieśmiałość i przejść przez rzeczy, które nie są dla mnie naturalne.

Ujmę to tak: im ciężej pracujesz, tym lepsze twoje tao. A jako że nikt jeszcze nie zdefiniował precyzyjnie, czym jest tao, próbuję robić to sam. Mówię ludziom: miejcie wiarę w siebie, ale także wiarę w wiarę. Nie w taką wiarę, którą definiują inni. W taką, którą definiujecie sami. A raczej w taką, która sama definiuje się w waszych sercach.

Wierz w siebie, ale posiadaj wiarę w wiarę. Nie taką, jak ją definiują inni. Wiara, jak ją definiujesz ty sam. Wiara definiowana przez coś, co wynika z Twojego serca.

Odwaga

Odważ się ryzykować, aby nie zostawić swojego talentu zakopanego w ziemi.

Pobocza drogi do sukcesu pełne były ostrożnych, konserwatywnych, rozważnych przedsiębiorców. Ja wolałem wciskać gaz do dechy.

Tchórze nigdy nie wyruszyli tą ścieżką – cytowałem – a słabi pomarli w drodze. Zostaliśmy tylko my, moi państwo. Tylko my.

Będziemy mieli biura na całym zachodnim wybrzeżu, a kto wie, może pewnego dnia nawet w Japonii. „To odważna wizja”, napisałem, „ale warto spróbować

Gdyby moja firma upadła, zostałbym bez pieniędzy – byłbym skończony. Z drugiej strony, zostałaby mi przecież cenna wiedza, którą mógłbym wykorzystać, tworząc nową firmę. Trudno zaliczyć nieuchwytną mądrość do aktywów, ale i trudno ją zlekceważyć – dlatego warto było ryzykować.

Rozpoczęcie własnego biznesu to jedyna rzecz, przy której inne ryzykowne działania – małżeństwo, Vegas, zapasy z aligatorem – wydają się wręcz pewniakami. Miałem tylko nadzieję, że gdy poniosę porażkę, a raczej: jeśli poniosę porażkę, to dostatecznie wcześnie, tak by wystarczyło mi życia na drugą próbę i wykorzystanie bolesnych lekcji w praktyce. Może nie był to przesadnie ambitny cel, ale myślałem o nim na tyle często – praktycznie każdego dnia – że w końcu stał się moją wewnętrzną mantrą: przegrać szybko.

Jeśli nasza firma kiedyś upadnie, pomyślałem wtedy, to na pewno nie dlatego, że któryś z nas bał się porażki. Choć oczywiście nie było tak, że żaden z nas nie przewidywał, iż możemy przegrać – przeciwnie, myśleliśmy o tym nieustannie. Mieliśmy jednak nadzieję, że upadek będzie szybki, że wyciągniemy z niego wnioski i powstaniemy silniejsi.

Odważnym szczęście sprzyja.

Fortuna sprzyja odważnym.

Odrzucałem nawet rozważanie zamawiania mniejszej ilości towaru. Rozwijaj się lub giń, tak właśnie wierzyłem, bez względu na sytuację.

Jedyny raz, kiedy nie możesz zawieść, jest wtedy, gdy próbujesz ostatni raz.

Musisz odnieść sukces, ostatni raz.

Nie chodziło o to, by zwyciężyć w walce, tylko o to, by uniknąć klęski. A to najlepszy sposób na szybką porażkę.

Problem w Ameryce nie polega na tym, że popełniamy zbyt wiele błędów, ale na tym, że popełniamy ich zbyt mało.

Absolutnie wszystko, co robimy, jest zdecydowanie nie na nasze głowy!

Pewność siebie. Tego właśnie potrzeba człowiekowi bardziej niż kapitału i płynności.

Optymizm

Starałem się w miarę nonszalancko podpisać papiery, a zaraz potem złożyłem zamówienie na kolejnych pięć tysięcy par butów za dwadzieścia tysięcy dolarów, których nie miałem. Kitami oznajmił, że dostawa zostanie wysłana do naszego biura na Wschodnim Wybrzeżu, którego również nie posiadałem. Obiecałem, że wkrótce przyślę adres.

Ludzie przywiązują zbyt wielką wagę do liczb.

Zatrudniając przedstawicieli handlowych i artystów, wykazywałem się sporym optymizmem, a przecież nie uważałem się za optymistę z natury.

Jego szefowie, podobnie jak szefowie White’a, zawsze naciskali, abyśmy zwolnili tempo. W 1974 odpowiedzieliśmy na te apele, wciskając gaz do dechy. Byliśmy na najlepszej drodze do osiągnięcia sprzedaży na poziomie ośmiu milionów dolarów i nic, absolutnie nic nie mogło nas powstrzymać.

Zbuntowani przeciwko bankowi, zawarliśmy jeszcze więcej umów ze sklepami, a nawet otworzyliśmy kilka własnych – i nadal podpisywaliśmy kontrakty sponsorskie ze słynnymi sportowcami, na których nie było nas stać.

Wierzyłem niezachwianie w popyt na nasze buty oraz w to, że zawsze pozostanie on większy od naszej rocznej sprzedaży

Wiedzieliśmy, że możemy zawieść. Po prostu nie sądziliśmy, że to się stanie.

Znowu oświadczam zgromadzonym ludziom, że coś jest możliwe, że coś może się zakończyć sukcesem – choć tak naprawdę nie wiem, jak będzie. Mówię tak, bo znam teorię, bo wierzę, bo nie brak mi zapału.

Rozumienie siebie

Kiedy naprawdę rozumiesz, kim jesteś, to pozwala ci walczyć i wierzyć.

Nie wszyscy na tym świecie muszą nas lubić czy akceptować. Czasem zostajemy odrzuceni akurat w chwili, w której najbardziej potrzebujemy akceptacji.

Istnieją gorsze rzeczy niż ambicja

To wszystko może zniknąć choćby jutro.

Inicjatywa

Dążenie do celu

Kto chce, niech nazywa twój pomysł szalonym, a ty… pędź naprzód.

Nie zatrzymuj się. Nawet nie myśl o odpoczynku, dopóki nie dotrzesz do celu, i nie zastanawiaj się zbyt często nad tym, gdzie ów cel się znajduje.

Powiedziałem sobie: pozwól wszystkim nazwać twój pomysł szalonym. . . po prostu idź dalej. Nie przestawaj. Nawet nie myśl o zatrzymaniu się, dopóki się tam nie dostaniesz, i nie zastanawiaj się długo, gdzie jest „tam”. Cokolwiek nadejdzie, po prostu nie przestawaj.

Cokolwiek się zdarzy, nie zatrzymuj się.

Sztuka współzawodnictwa jest sztuką zapominania. Teraz także starałem się o tym pamiętać. Trzeba zapomnieć o własnych ograniczeniach. Zapomnieć o zwątpieniu, o bólu, o przeszłości. Zapomnieć o wewnętrznym głosie, który krzyczy i błaga: „Ani kroku więcej!

Odrzucenie nigdy nie jest łatwe.

Dalej, naprzód, mówiłem sobie w duchu. Nie zatrzymuj się.

Cokolwiek nadejdzie, po prostu nie przestawaj.

Według mojego przewodnika było wiele dróg w dół góry Fuji, ale tylko jedna droga w górę. Lekcja życia, pomyślałem.

Czasami musisz się poddać. Czasami wiedza, kiedy się poddać, a kiedy spróbować czegoś innego, jest genialna. Rezygnacja nie oznacza zatrzymania się. Nigdy nie przestawaj.

Przywództwo

Byłem zafascynowany wszystkimi wielkimi generałami, od Aleksandra Wielkiego po George’a Pattona. Nienawidziłem wojny, ale kochałem ducha wojownika.

Fascynowało mnie przywództwo – lub jego brak – w ekstremalnych warunkach, a wojna to bodaj najbardziej ekstremalne warunki, jakie można sobie wyobrazić. W biznesie można znaleźć pewne podobieństwa do wojny. Ktoś kiedyś powiedział nawet, że biznes to wojna bez kul, a ja przyznawałem mu rację.

Szczęście

Ciężka praca ma kluczowe znaczenie, dobry zespół jest niezbędny, umysły i determinacja są nieocenione, ale szczęście może zadecydować o wyniku. 

A ci, którzy namawiają przedsiębiorców, by nigdy się nie poddawali? To szarlatani. Bo czasem trzeba się poddać. Czasem prawdziwy geniusz polega na tym, by wiedzieć, kiedy się poddać i spróbować czegoś innego. Poddać się to nie to samo, co stanąć w miejscu. Nie wolno się zatrzymywać. Dużą rolę odgrywa szczęście. Tak, jestem gotów publicznie przyznać, że szczęście to ważna rzecz. Czasem sprzyja sportowcom, czasem poetom, czasem firmom. Ciężka praca jest kluczowym czynnikiem, dobry zespół wiele znaczy, umysł i determinacja są bezcenne, lecz niekiedy to szczęście przesądza o ostatecznym sukcesie. Niektórzy jednak nie nazywają tego szczęściem. Mówią: tao, Logos, dźniana albo dharma. Albo duch. Albo Bóg.

Trudności

Kiedy widzisz tylko problemy, nie widzisz wyraźnie.

Każdy z nas był kiedyś nierozumiany, źle osądzany, lekceważony. Tłamsili nas szefowie, omijało szczęście, odrzucało społeczeństwo – nawet los nas oszukał przy rozdawaniu urody i innych wrodzonych darów. Każdego z nas ukształtowały wczesne porażki.

Problemy nigdy się nie skończą.

Nie ma nic hańbiącego w tym, iż czasem trzeba wrócić do punktu wyjścia.

Przestań patrzeć w przeszłość, upomniałem się w duchu. Patrz przed siebie.

Prawdziwi przedsiębiorcy nigdy nie mieli przewagi liczebnej. Zawsze wędrowali pod górę, a specjalnie dla nich była to góra wyjątkowo stroma.

Na bieżni nauczyłem się, że sztuka współzawodnictwa jest sztuką zapominania.

Rywalizowałem z zawodnikami, którzy byli szybsi i bardziej obdarzeni fizycznie niż ja. Wielu było przyszłymi olimpijczykami. A jednak nauczyłem się zapominać o tym nieszczęśliwym fakcie. Ludzie odruchowo zakładają, że konkurencja jest zawsze dobrą rzeczą, że zawsze ukazuje to, co najlepsze w ludziach, ale dotyczy to tylko osób, które mogą zapomnieć o rywalizacji. Sztuki konkurowania, nauczyłem się na torze, była sztuką zapominania, a teraz przypomniałem sobie o tym fakcie. Musisz zapomnieć o swoich ograniczeniach. Musisz zapomnieć o swoich wątpliwościach, bólu, przeszłości.

Każdy przedsiębiorca musi się przygotować na wiele mrocznych dni i naprawdę musi lubić to, co robi, i musi mieć powód, by odnieść sukces.

Aż do czternastego roku życia byłem pewien, że będę wielkim graczem w baseball. Ale zostałem wybudzony z tego marzenia, kiedy nie dostałem się do licealnej drużyny baseballowej.

W okresach stresu i smutku twój umysł nie tylko robi śmieszne rzeczy, ale mówi rzeczy, które cię zaskakują.

Działanie

Widzisz okazję do rzutu, to rzucaj.

Byle do przodu.

Być może mój szalony pomysł zadziała. Być może. Na Boga, to ja sprawię, że zadziała. Żadne być może.

Śnij śmiało. Miejcie odwagę uczyć się na swoich błędach. Działaj w trybie pilnym.

Stwórz historię lub bądź jej częścią.

Bez względu na rodzaj sportu – bez względu na ludzkie wysiłki – naprawdę całkowity wysiłek podbije ludzkie serca.

W życiu zawodowym i biznesowym istnieje niezmienny konflikt, ciągła walka między pokojem i chaosem. Żadnego z nich nie da się opanować, ale na oba można wpływać. To jak sobie z tym poradzić, jest kluczem do sukcesu.

To, na czym się dzisiaj skupiam to chmura, która wisi nad głową Nike przez ostatnie kilka lat.

Pracowitość

Zatem do roboty

Człowiek, który przenosi górę, zaczyna od noszenia małych kamieni.

Nie znosiłem głupoty. Nie znosiłem marnotrawstwa.

Każdy biegacz to rozumie. Faworyci zawsze pracują najciężej i najbardziej ryzykują.

Gnałem na oparach, że się tak wyrażę, między godzinami pracy dla Price Waterhouse, pijackimi wyczynami z Hayesem, nocami i weekendami poświęcanymi na załatwianie tysiąca spraw związanych z prowadzeniem Blue Ribbon oraz czternastoma godzinami, które co miesiąc poświęcałem służbie rezerwowej.

Przez sześć dni w tygodniu pracowałem w Price Waterhouse, a wczesne ranki, późne wieczory, wszystkie weekendy oraz urlopy poświęcałem Blue Ribbon. Nie miałem czasu na przyjaźnie, na ćwiczenia, na życie towarzyskie – i byłem całkiem zadowolony. Moje życie było dalekie od stanu równowagi, to pewne, ale nic mnie to nie obchodziło. Prawdę mówiąc, pragnąłem jeszcze większej nierównowagi.

Zdolności poznawcze

Rozwój osobisty

Prowadząc audyt w takich przedsiębiorstwach, zagłębiając się w ich wnętrzności, rozbierając je na części i składając na nowo, uczyłem się, co decyduje o ich przetrwaniu lub upadku. Jak sprzedawać towar albo ponosić klęskę. Jak wpakować się w tarapaty i jak się z nich wydobyć. Notowałem starannie wszystko, co wydawało mi się decydujące dla losów firmy.

Pokonanie konkurencji jest stosunkowo łatwe. Pokonanie siebie to niekończące się zobowiązanie.

Wspominam o niewykorzystanych jeszcze zasobach naturalnych i ludzkich, które świat wciąż ma do dyspozycji. O licznych sposobach przezwyciężania kryzysów. Przekonuję studentów, że na razie wystarczy, żeby uczyli się i pracowali, pracowali i się uczyli, najlepiej jak potrafią.

Najlepszym sposobem na wzmocnienie posiadanej wiedzy na dany temat jest podzielenie się nią.

Przejście od założyciela do menedżera jest bardzo, bardzo trudne.

Koncentracja

Nigdy nie byłem wielozadaniowy i nie widziałem powodu, żeby teraz stawać się kimś takim. Pragnąłem być obecny, zawsze. Skupiać się nieustannie na jedynym zadaniu, które naprawdę miało znaczenie.

Obaj znajdowaliśmy satysfakcję w skupieniu na jednym, niepozornym zadaniu, jeśli tylko było to możliwe. Bo jednozadaniowość, powtarzaliśmy często, pomaga oczyścić umysł.

Wyobraźnia

Znaczną część każdego dnia spędzam pogrążony w zadumie, pędząc gdzieś nadprzestrzennymi tunelami moich myśli – innymi słowy, snuję plany i próbuję rozwiązywać problemy.

W umyśle początkującego istnieje wiele możliwości, ale w umyśle eksperta jest niewiele.

Racjonalne myślenie

Co wiesz? Co jeszcze wiesz? Co kryje przyszłość? Jaki będzie pierwszy krok? A drugi krok?

Nie znoszę głupoty.

Percepcja

Rzeczywistość bowiem jest nielinearna.

Percepcję można zmienić

W tej pulsującej połowie sekundy przed wygraną i przegraną jest coś w rodzaju żywiołowej klarowności. Chciałem, aby cokolwiek to było, było moim życiem, moim codziennym życiem.

Perswazja

Prawda

Kochaj prawdę, ale wybaczaj błędy.

Po prostu wiemy, że akurat wy mówicie prawdę. Wszyscy inni wciskają kit, ale nie wy: wy walicie prawdę prosto w oczy. Jeśli więc mówicie, że ten nowy but, ten cały Nike, wart jest wypróbowania, to wam wierzymy.

Przedstawiciel handlowy roześmiał się. – Od lat robimy interesy z Blue Ribbon – odpowiedział – i po prostu wiemy, że akurat wy mówicie prawdę. Wszyscy inni wciskają kit, ale nie wy: wy walicie prawdę prosto w oczy. Jeśli więc mówicie, że ten nowy but, ten cały Nike, wart jest wypróbowania, to wam wierzymy. Johnson wrócił na stoisko, drapiąc się po głowie. – Mówienie prawdy – powiedział. – Kto by pomyślał.

Sponsoring

Nasze buty nareszcie okazały się godne Pre. Powstała pełna symbioza: on generował tysiące dolarów, reklamując naszą markę jako symbol buntu przeciwko autorytetom i normom, a my pomagaliśmy mu w powrocie do formy.

Sport jest jak rock and roll. Obie są dominującymi siłami kulturowymi, oboje mówią językiem międzynarodowym i oba dotyczą emocji.

Nie możesz wiele wyjaśnić w ciągu 60 sekund, ale kiedy pokazujesz Michaela Jordana, nie musisz tego robić. To takie proste.

Marka

Chcieliśmy stworzyć markę, ale także pewną kulturę. Walczyliśmy z konformizmem, nudą i monotonią. Staraliśmy się sprzedawać coś więcej niż produkt: ideę, ducha.

Nie jestem pewny, czy umiałbym wyjaśnić przed grupą obcych ludzi, kim jestem, ale nie miałem kłopotu z wyjaśnieniem, czym jest Nike.

Marka jest czymś, co ma wyraźną tożsamość wśród konsumentów, którą tworzy firma, wysyłając jasny, spójny przekaz przez lata, aż osiągnie masę krytyczną na rynku.

Prezentacja

Nie uważam się za enigmatycznego, ale nie spędzam dużo czasu na myśleniu o mojej publicznej osobowości.

Nadal denerwuję się, kiedy wychodzę przed więcej niż dwie osoby.

Wszystko zależy od tego, jak nadasz temu ramy i jak je przedstawisz sobie.

Marketing

Nie wystarczy robić dobre rzeczy. Musisz dać ludziom znać, co robisz.

Marketing łączy całą organizację razem.

Nike jest firmą zorientowaną na marketing, a produkt jest naszym najważniejszym narzędziem marketingowym

Teraz rozumiemy, że najważniejszą rzeczą, którą robimy, jest sprzedaż produktu. Doszliśmy do wniosku, że Nike jest firmą zorientowaną na marketing, a produkt jest naszym najważniejszym narzędziem marketingowym.

Nasze praktyki biznesowe nie różnią się od praktyk naszych konkurentów, ale jesteśmy więksi, a zatem bardziej widoczni, dzięki czemu zyskujemy większy rozgłos.

Klienci

Myśleliśmy, że wszystko zaczęło się w laboratorium. Teraz zdajemy sobie sprawę, że wszystko kręci się wokół konsumenta.

Jedność – w jakiś sposób, kształcie lub formie, tego szukała każda osoba, którą kiedykolwiek spotkałem.

Wybrane źródła

Autorzy: Phil Knight

Tytuł: Sztuka zwycięstwa. Wspomnienia twórcy Nike

Osobista recenzja: Historia powstania firmy NIKE widziana oczami jej założyciela. Ciekawa lektura sposobu myślenia, przeżywanych emocji i podejmowanych działań twórcy światowego giganta branży odzieży sportowej. Szczególnie polecam osobom, które chcą dowiedzieć się, jak można założyć firmę nie mając nic poza długiem zaciągniętym u rodziców i silną wiarą w posiadany pomysł.